Nie będziemy z siebie robić niewiniątek. My także lubimy od czasu do czasu sięgnąć po procenty w płynie. Zwłaszcza, gdy zbliża się weekend nasze rozmowy przy piątkowej kawce tematami sięgają do czeluści naszych barków. Kto nie lubi w sobotę lub niedzielę otworzyć piwko i zasiąści przed telewizorem, by oddać się ulubionej dyscyplinie sportowej niech pierwszy rzuci kamieniem. Jednak są tacy, którzy nie czekają do weekendu, ba nawet nie koniecznie czekają do wieczorowej pory, by sobie humor poprawić. Takim przykładem jest nasz ulubiony redaktor Tomasz Lis.
Redaktor Tomasz Lis pozbawiony pracy i będący na rekonwalescencji leczy się niekoniecznie medykamentami przepisanymi przez lekarzy. Raczy się szklaneczką lub kufelkiem i chyba nie poprawia sobie humoru, bo z jego wpisów w mediach społecznościowych wyłania się prawdziwy frustrat. Im późniejsza pora dnia, tym bardziej frustracja rośnie. Dzieli się nią z uczestnikami Twittera.
Dzisiaj już przed 9 rano Tomasz Lis pisze: „Dlaczego Klub Kurewski nazywa się Jagiellońskim? Pytanie z poranka zrodzone?”. Nam nie chce się dociekać przyczyny tego wpisu. Robią to za nas inni uczestnicy Twittera. Dziennikarka Blanka Aleksowska pisze w komentarzu: „Tomek, znowu pastylki pomyliłeś byku. Wziąłeś te na przeczyszczenie. A po nich Twittera lepiej nie ruszać.”. Inny internauta zauważa: „Jeszcze nie ma 9, a procenty już wjechały…?”. Kolejny internauta nawiązuje do fachu redaktora Lisa i pisze: „Widzę, że wyznaczamy nową jakość w dziennikarstwie Panie Lisie”.
Panu redaktorowi Lisowi winszujemy, by w drogę do barku zabierał także tabletki na przeczyszczenie oraz, by lekko opóźnił start.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: twitter.com