Miało to być przyjemne popołudnie. Byłoby, gdyby nie fakt, że za naszą wschodnią granicą mają miejsce dramatyczne sceny, a my nie jesteśmy bez serca. W naszej świadomości inwazja Rosji na Ukrainę i bestialstwo tej wojny nadal jest i będzie zapewne dopóki Ukraina nie wygra. Gdy patrzymy na komentarze, które mówią o dzisiejszym ataku na Centrum Handlowe w Kremeńczuku myślimy, że ta wojna w Polsce nie spowszedniała i ten fakt rodzi szczęście w nieszczęściu.
Dziennikarz „Biznes Alert” Wojciech Jakóbik na TT napisał: „Idąc do supermarketu warto sobie wyobrazić, że zamiast rekordowej drożyzny spada na niego rakieta rosyjska, jak dziś w Kremeńczuku na Ukrainie. Drożyzna i rakiety przestaną nam grozić jeśli zamkniemy stację benzynową Putina i zatrzymamy inwazję”. Ten post powinni przeczytać wszyscy przywódcy zachodniej Europy, zwłaszcza Ci, którzy hamują sankcje. Może jako kartkę pocztową z widokiem płonącego centrum i podobnym wpisem wysłać do Macrona, Scholza i Draghiego, którzy pod pozorem otwarcia drzwi dla Ukrainy do UE, chcieli zmusić Zełenskiego do uległości wobec Rosji.
Wpis Jakóbika, to nie jedyne oburzenie na tragiczne fakty z Kremeńczuka. „Rosjanie atakują centrum handlowe z ludźmi w środku. Z daleka od frontu. To organizacja terrorystyczna udająca państwo.” – napisał Marcin Makowski, dziennikarz Interii. Maciej Bąk, dziennikarz radia Zet pyta – „Przerażające. Ktoś tu coś mówił o odpuszczeniu kolejnych sankcji na rosyjskich bydlaków?”.
źródło: twitter.com
photo: instagram/WołodymyrZełenski