wtorek, 19 marca, 2024
spot_img
More

    Najnowsze

    Atak nożownika w Płocku. Dwie ofiary politycznego hejtu

    Dzisiejsze wydarzenia w Płocku trochę nas zaniepokoiły. Jeszcze mamy w pamięci zabójstwo Pawła Adamowicza podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy w Gdańsku, pamiętamy także zabójstwo w Łodzi Marka Rosiaka, pracownika biura jednego z posłów PiS. Nawet jeśli sprawcy byli ze zdiagnozowaną chorobą psychiczną, to kierował nimi powszechny hejt, rozlewający się wielką falą w Polsce.

    Dzisiejszy czyn, to niewątpliwie efekt nagonki na fuzję Orlen-Lotos, bo taki przekaz szedł od samego sprawcy. Kto nakręcił tego nieszczęśnika, by zaatakował niewinnego pracownika ochrony spółki Orlen? Nie mamy wątpliwości, że wszechobecny hejt. Napastnik uległ przekazowi opozycji i zapewne mediów lewicowo-liberalnych. Nie chciał chwilę się zastanowić, czy przekaz tych źródeł może być politycznie zmanipulowany.

    Od polityków wymagamy większej odpowiedzialności w kreowaniu przekazu. Ludzie słuchają i nakręcają się, gdy słyszą od byłego prezydenta Polski, że „trzeba czasem bić dechą w łeb”, czy byłego premiera Donalda Tuska, że „trzeba kilku odważnych ludzi”, którzy wyprowadzą nieakceptowanych przez niego sędziów. Wzywanie do przemocy przez polityków, to jak danie przyzwolenia ich „wyznawcom”, aby słowa przekuć w czyn. Tak było w dzisiejszym przypadku w Płocku.

    Marzy nam się kraj, w którym politycy będą odpowiedzialni i nie stosowali takiej narracji, która powoduje niebezpieczne sytuacje. Tusk na jednym ze spotkań z wyborcami powiedział: „tak długo jak ludzie dyskutują, kłócą się w parlamencie, tak długo do siebie nie strzelają na ulicach i nie bombardują”. Czy po dzisiejszym zdarzeniu Tusk przemyśli swoje słowa.

    Dziś w Płocku mieliśmy dwie ofiary politycznego hejtu. Był nim sam nożownik i zaatakowany pracownik.

    źródło: tvp.info

    photo:


    Najnowsze

    spot_imgspot_img

    Nie przegap