Nic gorszego nie może się przydarzyć pisarczykowi, jak poranny telefon od Naczelnej, która tonem nieznoszącym sprzeciwu nakazuje przyjrzeć się wczorajszym, ważnym wydarzeniom w polityce: veto dla premiera Jarosława Kaczyńskiego. Jak zadowolić Naczelną i nie zanudzić się? Przecież nie musieliśmy oglądać obrad sejmu na bieżąco, aby wiedzieć, że veto zostanie oddalone.
Z wnioskiem o veto dla Kaczyńskiego wystąpił klub Koalicji Obywatelskiej. Także cofamy się do wczorajszych obrad parlamentu i wsłuchujemy się w słowa “naczelnika” opozycji Borysa Budki. Kartka na mównicy rozłożona, zatem służby się spisały i przemówienie przygotowały. Tylko czy przewodniczący Budka miał czas z treścią się zapoznać. Mamy wątpliwości, bo z mównicy wybrzmiewa: „Daliśmy sobie przyprawić gębę totalnej opozycji i antyPiS”. Są dwa znaczenia wypowiedzianych przez Budkę słów. Pierwsze: że choć o veto dla wicepremiera Kaczyńskiego chodziło, to przy okazji przewodniczący Budka chciał podkreślić, jak silna jest jego pozycja w PO i słowa Schetyny o totalnej opozycji nigdy miejsca nie miały. Schetynę trzeba zatem wygumkować gumką Myszką i zapomnieć o jego istnieniu oraz ewentualnym jego zagrożeniu dla piastowanego przez Budkę stołka w PO. Druga wersja znana nam od lat narracja, że faktowi, iż opozycja jest totalna i ma gębę antyPiS winny jest Kaczyński i sam PiS i dlatego zapewne klub KO Kaczyńskiego chce odwołać.
Borys Budka był tak przekonujący w swojej wypowiedzi, że jeszcze przed przystąpieniem do głosowania poseł Śmiszek napisał na swoim twitterowym koncie: „Twój czas się skończył. Veto dla Ciebie mały strachliwy człowieku” i dołączył zdjęcie odwoływanego wicepremiera. Jak się skończyło głosowanie? Skończyło się tak, jak wzmiankuje w swoim komentarzu jedna z obserwujących posła Śmiszka osób” „Niezłe wam ten człowiek spuścił baty w polityce, jak na małego i strachliwego”.
Klęskę Kaczyńskiego i obozu rządzącego wieszczyła także przed głosowaniem niedoszła prawdziwa prezydent, Małgorzata Kidawa-Błońska i tuż przed przyciśnięciem przed posłów przycisków poinformowała na twitterze: „Grunt im się pali pod nogami. Premier Morawiecki bardzo zdenerwowany i pogubiony. Jakby ostatni raz miał występować w Sejmie w swojej roli”. Odpowiedział jej Waldemar Kuczyński, minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego: „To są niestety Pani poseł obserwacje mocno podszyte pragnieniem. One nigdy nie są trafne. Obóz władzy ciągle trwa w siodle”. Inny obserwujący daje radę Kidawie-Błońskiej: „Na Pani miejscu w trybie pilnym pożegnałabym osobę, która prowadzi Pani profile w mediach społecznościowych. Ewidentnie działa na szkodę Pani wizerunku i dobrego imienia. I to jest pierwsza sprawa, którą powinna się Pani Marszałek zająć”.
Wniosek o odwołanie Kaczyńskiego został odrzucony, a naszym bohaterem poprzedzającej głosowanie dyskusji został marszałek Terlecki. Do posła Nitrasa, który kolejny raz chciał zakłócić pracę niższej izby parlamentu powiedział „siadaj pajacu”. A my żałujemy, że to nie nasza redakcja i wiele milionów innych Polaków dostąpiło tej przyjemności, aby Nitrasowi powiedzieć kim naprawdę jest. Brawo marszałek Terlecki!
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo by: