– Mam swój zawód, który pozwala mi zarabiać na życie poza polityką i który nadal chcę wykonywać. Nie zamierzam też zostawiać swoich studentów, bo praca z nimi to dla mnie prawdziwa przyjemność. A jako praktykujący prawnik z pewnością mogę więcej wnieść w prace ustawodawcze. Z tego względu nie będę pobierał wynagrodzenia poselskiego – gorliwie zapewniał poseł Borys Budka podczas kampanii wyborczej w 2011 roku.
Kto myśli, że wiceszef Platformy Obywatelskiej pan Budka obietnicy dotrzymał, ten grubo się myli. W oświadczeniach majątkowych z kolejnych lat wykazał dochody z tytułu pobieranego uposażenia poselskiego. Próżno tez szukać wypowiedzi, w której by swoją obietnicę odwołał, zmienił, cokolwiek wyjaśnił.
Zastanawiamy się – dlaczego? Wszak na pewno musi być jakieś wyjaśnienie sytuacji. Przedstawiamy najbardziej prawdopodobne opcje!
- Zapomniał, co obiecał. To bardzo możliwe. Zapominalstwo to powszechna plaga ludzkości. Mężowie zapominają, że ślubowali żonom wierność (albo żony, że ślubowały mężom). Wielu ludzi zapomina o płaceniu podatków. Niektórzy szefowie zapominają o płaceniu pracownikom pensji. Pan Budka też ma prawo zapominać.
- A może kierował się zasadą mentora duchowego opozycji Lecha W. „nie chcem, ale muszem”? Nie chciał tych pieniędzy, wprost parzyły w go w ręce. Ale nie było wyjścia. Jakiś nadrzędny niezidentyfikowany imperatyw zmusił go do tego. Bezdyskusyjne, nie miał wyboru.
- Nie wiedział, co czyni. Podczas przyjmowania poborów, dotykał go zespół zamroczeniowy. Nie wiecie, co to? Za Wikipedią: „ (łac. obnubilatio, ang. obtundation, in. zamroczenie, stan pomroczny) – zespół zaburzeń świadomości o nagłym początku, trwający od kilku minut do kilku tygodni, który charakteryzuje ograniczenie kontaktu o różnym nasileniu(…)”. To się zdarza!
- Pobierane wynagrodzenie co do grosza przekazywał comiesięcznie na schronisko dla bezdomnych zwierząt, ale skrzętnie to ukrywał i nigdy się do tego nie przyzna, bo nie chce lansować się na krzywdzie bezpańskich zwierząt.
- To wina Kaczyńskiego. Podobnie jak halny w Tatrach, grypa Goździkowej i wzrost cen cukru w Mongolii.
Biedny ten pan Budka. Czepiają się go jak jakiegoś kłamcy!
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.