Niestety stało się. Hanna Gronkiewicz-Waltz została Honorowym Obywatelem Warszawy. Właściwie od powzięcia wiadomości, że radni PO zgłosili jej kandydaturę nie mieliśmy wątpliwości, że tak się stanie, a to chociażby z uwagi na większość w Radzie Warszawy. Jednak zawsze pozostawał ten minimalny jeden procent, że do tego nie dojdzie. Nie dojdzie, bo np. sama zainteresowana powie, że nie zasłużyła (oczywiście absurdalna myśl, bo ona nie ma sobie nic do zarzucenia), bo radni PO się opamiętają (oczywiście absurdalna myśl, bo im Kierwiński kazał, a oni sami nie myślą), bo Trzaskowski się zbuntuje (absurdalna myśl, bo on się zbuntować nie potrafi i obrywa w swojej partii ile się da), bo przez Warszawę przejdzie trąba powietrzna ( najmniej absurdalna myśl, bo tylko czynnik atmosferyczny mógłby ten przykry fakt zmienić).
Zatem stało się i w dniu wczorajszym w przededniu rocznicy Wybuchu Powstania Warszawskiego pani Hanka została odznaczona. W mediach pojawiło się mnóstwo zdjęć z tego spektaklu, a nam tak po ludzku zrobiło się przykro. Przykro zrobiło się, że na dzień przed rocznicą tragicznej walki niepodległościowej w Warszawie honoruje się największym zaszczytem patronkę czyścicieli kamienic. Afera reprywatyzacyjna też niosła za sobą tragedie ludzkie, a Gronkiewicz-Waltz jedyne co miała na swoje usprawiedliwienie, to przyznanie, że w ratuszu pod jej rządami działała grupa przestępcza. Chociażby za to przyznanie się do winy tytuł Honorowego Warszawiaka jej się nie należał.
Czy takiego symbolu potrzebuje nasza stolica? Myślimy, że nie i nie jest to absurdalna myśl.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: wpolityce.pl
photo: domena publiczna