back to top
środa, 24 kwietnia, 2024
spot_img
More

    Najnowsze

    „Koń” (by) się uśmiał

    W mediach trwa spektakl związany z zatrzymaniem mecenasa Romana Giertycha. Sam zainteresowany sporadycznie, pomiędzy omdleniami składa meldunki na twitterze. Częściej można zobaczyć na szklanym ekranie tudzież w gazetach lub mediach społecznościowych obrońców pana Romana. Ci postanowili ogłosić konkurs na najbardziej absurdalne tłumaczenie poczynań i stanu zdrowia swojego klienta.

    Zacznijmy od pań. Do szpitala, w którym hospitalizowany jest Giertych wybrała się zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, Hanna Machińska. Wg pani Hanny mecenas Giertych pomiędzy omdleniami zwierzył jej się ze swojej intymnej części zatrzymania, czyli swojego tet a tete z funkcjonariuszem CBA w łazience. Jak poinformowała pani rzecznik, funkcjonariusz coś tam zrobił i Romuś zemdlał. Nie wiemy co się w tym ustronnym miejscu zadziało. Być może funkcjonariusz pochwalił się tatuażami, a może bicepsem, o tym trzecim nie wypada nam pisać przed 22.

    Mecenasi Wende i Dubois także odnoszą się do stanu zdrowia swojego klienta. Wg ich wersji nasz do niedawna wesoły Romek jest w stanie krytycznym. Jak informuje na twitterowym koncie mecenas Dubois, pacjent jest nieprzytomny, zatem przesłuchanie prokuratury odbyło się we śnie. Hm, to jest dopiero magiczna sztuka porozumiewania się we śnie. Tylko tak możemy wytłumaczyć rozmowę pana Romana z panią Hanną Machińską. Copperfield by się nie powstydził.

    Obrońcy z mediów społecznościowych okrzyknęli zaś mecenasa więźniem politycznym, którego władza musi się pozbyć, jak Putin Nawalnego. Nowiczok się jednak w naszych polskich warunkach nie przyjął, zatem postawiono na neurotoksyny. Prześcigają się obrońcy Romka w uwiarygodnieniu informacji. Jeden dostał sms-a od znajomej ze szpitala, w którym leży nasz bohater, drugi wiedzę czerpie od informatora, który leży na tym samym oddziale.

    Gubimy się w tym skomplikowanym mechanizmie obrończym. Jednak pewni jesteśmy jednego, że „Koń” (by) się uśmiał.

    Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.

    źródło: twitter.com
    photo by:

    Najnowsze

    spot_imgspot_img

    Nie przegap