Wydawać by się mogło, że są sprawy w kraju, niwelują różnice polityczne i jednoczą polityków i całe społeczeństwo. Niewątpliwie taką sprawą jest sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Ze zdumieniem oraz irytacją obserwujemy zachowania i słuchamy wypowiedzi polityków opozycyjnych na ten temat.
Z zazdrością patrzymy na zachowanie opozycji na Litwie i Łotwie. W tamtych krajach opozycja nie próbuje zbić dla siebie kapitału politycznego na kryzysie migracyjnym, wywołanym przez reżim białoruskiego dyktatora. U nas całkiem inaczej. Większość polskiej opozycji uznała, że jest świetna okazja na robienie wbrew polskiemu rządowi. Właściwie nie powinniśmy się dziwić, ostatecznie to totalna opozycja i żadne argumenty do niej nie trafiają.
Ilustracją takiego stanu jest dzisiejsza dyskusja w Sejmie nad projektem ustawy o ochronie granic. Po wypowiedziach posłów z partii opozycyjnych odnosimy wrażenie, że nie rozumieją powagi sytuacji i mieszają pojęcia. Ustawa niekonstytucyjna, ogranicza wolność i tego typu argumenty. Czy zaproponowali coś konstruktywnego? Nie! Sami nie wnieśli niczego konkretnego, posługując się od dawna powielanymi „argumentami”. A władze rosyjskie i białoruskie uważnie się przyglądają, mając wielką satysfakcję z postawy polskiej opozycji.
Rodzi się pytanie: czy posłowie z ław opozycji chcą bronić polskich granic? Wiadomo, że niektórzy z nich nadal są zwolennikami uległości wobec szantażu Łukaszenki. Czyje więc interesy reprezentują? Poza tym mają swoich wyborców, czy zapytali się ich jakie powinni zająć stanowisko? Mamy wrażenie, że posłowie po otrzymaniu mandatu już nie przejmują się głosem wyborców do kolejnej kampanii wyborczej. I tak nam się marzy, aby ich wyborcy realnie rozliczyli ich za działania na szkodę kraju.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: sejm.gov.pl
photo by: