Wielka Orkiestra Świątecznej pomocy gra wiele lat. Polacy przyzwyczaili się do pomagania tym najbardziej potrzebującym za pomocą wrzutki do puszki. Przerażają nas jednak licytacje. A właściwie to co się licytuje. Szymon Hołownia miał oddać na licytacje łzy, które wylał nad konstytucją wraz z egzemplarzem ustawy zasadniczej. Marianna Schreiber postanowiła zaproponować wspólną kąpiel z wygranym, a do licytacji przystąpił sam naczelny Tygodnika „NIE” o czym poinformował za pomocą mediów społecznościowych. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki proponuje licytującym uściśnięcie dłoni, kolację i wspólną fotkę, a dziennikarz Radia Szczecin Tomasz Duklanowski ten fakt komentuje: „Wyjątkowe chwile w Senacie” – czyli spotkanie z Grodzkim, uściśniecie dłoni, wspólny obiad i fota. O to trzeba walczyć na licytacji. (Aktualna cena 7000 zł) A kiedyś wystarczyła koperta… I komu to przeszkadzało?”. W zeszłym roku można było wylicytować sprzątanie obejścia przez posłów Szczerskiego i Jońskiego z Koalicji Obywatelskiej i aż się boimy, co dwóch druhów wymyśliło w tym roku. ‘
Najważniejsze są jednak puszki. Chodzą z nimi posłowie opozycji, często pod kościoły, bo tam największe tłumy w niedzielę. Nie przeszkadza im fakt, ze na co dzień są krytykantami kościoła. Poseł Trela z Lewicy proponuje zaś na Twitterze: „Nawrzucaj mi w niedzielę. Rynek Manufaktury w Łodzi od 11.00, do zobaczenia. Siema”. Zastanawiamy się, czy swój wpis dobrze przemyślał. Czytelnicy interpretują te słowa dosłownie i piszą: „Paszła won.”, „Siema spadaj komuchu.”, Mogę nawrzucać już dziś. S********J. O to chodziło ?”
W takich wypadkach, jak wyżej można uznać śmiało, że inicjatywa WOŚP spada na psy. Siema!
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: twitter.com