Kandydat Rafał Trzaskowski po przeczytaniu listu Jarosława Kaczyńskiego do sympatyków i członków PiS postanowił popełnić podobny adresowany do tej samej grupy odbiorców. Mimo, że cudzych listów się nie czyta musimy pochwalić zainteresowanie pana Rafała. Zapewne chciał zaczerpnąć jakiejś wiedzy, której jeszcze nie posiadł, a było od kogo się uczyć. Przeczytał, pozazdrościł i napisał.
W liście tym jawi się odbiorcom jako bardzo koncyliacyjny człowiek. Owieczka, baranek, miś, przytulasek, taki kochany papcio Rafcio. Pisze w nim, że polską polityką od wielu lat rządzi mowa nienawiści i jemu jest z tego powodu tak bardzo przykro. Według nadawcy Polacy żyją w ciągłym konflikcie, napięciu i kryzysie. To nieprawdopodobne, że w przeciągu dwóch tygodni tak złagodniał pan Rafał, który swoją kampanię rozpoczął od agresywności, podziału, mowy nienawiści i dzielenia Polaków. W jednym ze swoich pierwszych wystąpień deklarował, że idzie na wojnę, a dziś jest gotów wywiesić białą flagę.
Adresatów zaprasza do rozmowy m.in bez pośrednictwa mediów publicznych. Temu się ani trochę nie dziwimy, wszak pan Rafał w pierwszym, niedzielnym wystąpieniu z pogardą i nienawiścią, o której już zapomniał, kazał mediom publicznym pakować walizki i wynosić się z Woronicza. Niezręcznie by zatem teraz było, na spotkania z członkami i sympatykami PiS, zapraszać media publiczne.
Jest też powołanie się na dzieci. Rozumiemy, że skoro list jest skierowany do członków i sympatyków PiS, to także i o ich pociechy chodzi. Pewnie adresaci chętnie z panem Rafałem o nich porozmawiają w kontekście Karty LGBT, która miała wprowadzić do szkół warszawskich swobodną rozmowę o płciowości i pewnych z nią związanych czynnościach. Jak kandydat prezydentem kraju zostanie, to zapewne macki wspomnianej kart rozprzestrzenią się na całą Polskę. Musimy kandydatowi pogratulować odwagi.
Na koniec postanowiliśmy poszusować po komentarzach. Większość to laurki na cześć kandydata. Jego koncyliacyjność odmieniana jest przez wszystkie przypadki. Jednak sztab kandydata Trzaskowskiego nie nadąża w usuwaniu komentarzy, o czym wspomina jeden z „sympatyków” i jeszcze pod wpisem można dojrzeć takie, które obnażają prawdziwe oblicze pretendenta: „Dlatego na tt mnie Pan zablokował, bo przeszkadzają Panu moje odmienne poglądy. Cóż za przedwyborcza hipokryzja…”
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: facebook.com
photo by: