Donald Tusk kontynuuje przerwaną na chwilę podróż po Polsce. Tym razem zawędrował na Podkarpacie. Urzekła nas historia konferencji prasowej pod inspektami. Wzruszająca scena, gdy wznosił paluszek w górę i rozpaczał nad samolotami z paliwem nuklearnym dla węgierskiej elektrowni atomowej. Zapomniał biedaczek, że sam był orędownikiem jej powstania i bronił Węgier, jak niepodległości, gdy budowa elektrowni się zaczęła.
W jednym z miast województwa podkarpackiego Donald Tusk miał spotkanie z entuzjastami. Mieszkańcy miasta wykazali się wielką niegodziwością, bo zadali pytanie, co Donald Tusk ma im do zaoferowania? Otóż nic. Tak brzmiała odpowiedź. Internauci zauważają ten fakt. „No, ale naprawdę. Muszę powiedzieć, że tego się nie spodziewałam. Jakie to jest niebywałe chamstwo ze strony mieszkańców Krosna. Pytać Donalda Tuska przewodniczącego Platformy o propozycje programowe dla mieszkańców Krosna? To się w głowie nie mieści. Podłość nad podłościami!” – pisze jeden z nich. Senator Maria Koc dodaje: „Jeśli przyjedzie do Waszego miasta gość, który chce być Premierem i nie ma Waszej lokalnej społeczności nic do zaproponowania, to znaczy, że nic o Was nie wie i wiedzieć nie chce. Przyjechał wciskać głodne kawałki, aby Was oszukać. Nic nie wie, nie ma programu. On tylko pragnie władzy.”.
No i po tak pielgrzymować? Może lepiej ogłosić fakt chęci bycia premierem i nie zawracać głowy ludziom z miasteczek Podkarpacia i pozostałej części Polski.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: twitter.com