Naczelna kazała przemieścić się ze Śródmieścia na Mokotów. Coś tam sobie ubzdurała, że mamy sprawdzić itp. Oczywiście zrobiła to złośliwie, bo dzisiaj na trasie naszego przejazdu była KPRM, a tam maszerowały tłumy samorządowców. Przed nami była perspektywa marszu, bo droga będzie zamknięta.
Pewnie zacierała swoje zgrabne rączki, gdy udaliśmy się w drogę. Nie przewidziała jednak, że to co miało być wielką manifestacją, było spotkaniem towarzyskim naszych opozycyjnych parlamentarzystów z kilkoma upolitycznionymi prezydentami dużych miast. Nasz samochód zatem przemieścił się bez najmniejszych problemów i bez stania w korkach przez Aleje Ujazdowskie i w przeciągu godzinki byliśmy z powrotem w redakcji, a mina Naczelnej pozostanie na długo tematem naszych porannych żarcików przy kawie.
Rozczarowany był także minister Szefernaker, który wyczekiwał delegacji z petycją. Swoją dzisiejszą gotowość do współpracy z manifestantami opisał tak: Dziś o godzinie 12 przybyłem do Kancelarii Premiera, żeby oczekiwać na jakąś petycję, na jakiś list, jakieś punkty, które są propozycją rozwiązania sytuacji. Tymczasem po półtorej godziny oczekiwania w Biurze Przepustek nie doczekałem się żadnej petycji. Ci, którzy dzisiaj dotarli pod Kancelarię Premiera tutaj po drugiej stronie ulicy wykrzyczeli postulaty polityczne, związane ze zmianą władzy, antyrządowe. Nie było żadnego listu do premiera, żadnego listu do rządu, żadnych propozycji rozwiązania problemu.
Mamy prośbę do naszych polityków opozycji. Jeśli chcecie się czasami spotkać na powietrzu, to może jakaś wycieczka do lasu?
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: niezalezna.pl
photo: gazetapolska.pl/domena publiczna
