Właściciel Tesli, Elon Musk na długo zapamięta wczorajszy wtorkowy wieczór. Zapamięta, bo sam sprowokował ten pamiętny dla niego dzień swoim idiotycznym wpisem na Twitterze. Ten wpis, to była sonda do uczestników portalu. W sondzie tej cztery tezy, które miałyby doprowadzić do pokoju. Musk sugeruje, by w zaanektowanych obwodach: chersońskim, zaporoskim, donieckim i ługańskim odbyły się powtórne referenda, a Krym pozostał w rękach Rosji, zgodnie z historyczną „prawdą”.
Wkrótce po zamieszczeniu sondy na Muska wylała się fala krytyki. Sami przez moment mieliśmy ochotę zabrać głos w dyskusji pod postem Muska, ale zrobili to za nas lepsi gracze. Gdy nam w głowach kłębiły się nieparlamentarne słowa, Muska „zabijali” logiką inni uczestnicy Twittera.
Prezydent Wołodymyr Zełenski zamieścił własną ankietę, w której pytał, który Musk bardziej się podoba. Ten wspierający Ukrainę, czy ten wspierający Rosję. Prezydent Litwy Gitanas Nauseda zwrócił się do Muska przekonując go: „Gdy ktoś próbuje ukraść koło twojej tesli, nie staje się przez to właścicielem samochodu lub jego kół. Nawet gdy twierdzi, że i koła, i samochód za tym głosowały”.
Jak poczuł się Musk, po przeczytaniu opinii pod swoim wpisem? Chyba nieszczególne, ale jego tłumaczenie nas nie przekonało. „Nadal bardzo popieram Ukrainę, ale jestem przekonany, że potężna eskalacja wojny bardzo zaszkodzi Ukrainie i być może także światu” – napisał w dniu dzisiejszym autor kretyńskiej, wczorajszej sondy i brnie dalej zamieszczając kolejną sondę, w której pyta: „Spróbujmy więc tego: wola mieszkańców Donbasu i Krymu powinna decydować o tym, czy są częścią Rosji, czy Ukrainy.
Ot, doczekaliśmy się negocjatora. Ręce opadają.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: twitter.com