Już od kilku dni nasza męska część redakcji zastanawia się nad sposobem myślenia kobiet. Podejrzliwie spoglądamy na nasze panie, a zwłaszcza na Naczelną. Trochę z zaniepokojeniem. Naczelna wszak telewizor posiada i sądząc po jej wypowiedziach jest na bieżąco z sytuacją w kraju i na świecie. Wiemy, że jak Naczelna coś wypali trzeba będzie ją tłumaczyć, bo ona może się w swym słowotoku zapędzić w kozi róg.
Skąd u nas ten niepokój. Otóż przez ostatnie dni zagłębiamy się w wypowiedzi niewiast piastujących stanowiska. Zacznijmy od wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego, Kateriny Barley. Dama ta udzielając wywiadu w jednej z niemieckich rozgłośni radiowych palnęła: „Państwa, takie jak Polska i Węgry trzeba finansowo zagłodzić. Dotacje unijne stanowią bowiem skuteczną dźwignię”. No i pech Polacy o wywiadzie się dowiedzieli, lekko oburzyli i trzeba było prostować słowa pani Kasi. Pierwszą wersją mowy obrończej było wygumkowanie z wypowiedzianego zdania słowa „Polskę”. Polaków to nie przekonało i rozgłośnia wzięła na siebie ciężar wypowiedzi twierdząc, że to ona sama sfałszowała apel pani Katarzyny.
Adwokatem pani Barley poczuła się też polska europosłanka Magdalena Adamowicz. Jej zwoje mózgowe wykonały katorżniczą pracę. Zapomniała nasza Madzia o większości narodu i skupiła się na wrogim jej PiS, który ratując sytuację, chce odwołać panią Kasię, by już bardziej ośmieszyć PE jej się nie udało. Zatem na swoim twitterowym koncie Pani Magda pisze: „Z kłamstw i szczucia PiS zrobiło machinę zdobywania i utrzymywania władzy. Teraz tę podłą machinę PiS kieruje na europejskich polityków, którym chce się bronić naszej polskiej demokracji. Kiedyś @katarinabarley czy @Msimecka powinni dostać polskie odznaczenie.”. Musimy przyznać, że zagłodzenie narodu w ramach walki o demokrację, to iście filozoficzny pogląd, którego co prawda do żadnego z wielkich uczonych przyporządkować się nie da. No może w porywach do Nietzschego. No a co z orderem? Chyba jeszcze w Polsce takiego nie wymyślili, którym wygłodniali Polacy mogliby odznaczyć panią Kasię. Wszystko zatem w rękach europosłanki Magdaleny.
Tę samą niemiecką rozgłośnię, której gościem była Kasia Barley, na własne wynurzenia wybrała sobie prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Oli też udało się pofrunąć i sytuację we współczesnej Polsce przyrównała do III Rzeszy. Obserwując media społecznościowe prezydent Oli mieliśmy przekonanie, że poczucia humoru jej nie brakuje. Tym razem chyba z dowcipem przesadziła. Jest młoda to nie ma prawa pamiętać, a na lekcjach historii chyba nie uważała i w dowcipie osiągnęła szczyty głupoty, której Polacy mogą nie zapomnieć. Przyspieszony kurs historii współczesnej już zapewne odbyła, bo zapadła na amnezję i twierdzi, że z jej ust nigdy takie przyrównanie nie padło.
No i jak tu nie martwić się o koleżanki? Jak dopilnować, aby słowa Naczelnej o podwyżce nie stały się jedynie ułudą? Możemy mieć tylko nadzieję, że stan chorobowy wspomnianych wyżej pań nie dotknie naszych redakcyjnych niewiast, a zwłaszcza Naczelnej. Trudno by nam było znaleźć odpowiedni wykręt, gdy ta się zagalopuje i w jakimś niemieckim radio, w ramach walki o demokrację zaprzeczy, że forsa nam się należy i wypucuje klapę garnituru do wpięcia orderu.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło:twitter.com, onet.pl
photo by: