Od czasu do czasu, do naszego pokoju redakcyjnego, z którego dobiegają salwy śmiechu, wpada Naczelna i to nie po to, by zrobić nam burę. Wpada z prośbą, abyśmy choć raz na jakiś czas napisali coś pozytywnego o naszej największej partii opozycyjnej Platformie Obywatelskiej. Dołączają do niej nasze graficzki, które zdecydowanie należą do elektoratu PO. Dziś mamy lepszy dzień, zatem wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom Naczelnej. Nie zajmiemy się jednak globalnie PO, a jednym z jej ogniw, czyli Rafałem Trzaskowskim.
Nie możemy pojąć dlaczego członkowie PO zdecydowali się odgrzać starego kotleta Donalda Tuska, a odtrącili aspiracje Rafała Trzaskowskiego, do kierowniczej roli w partii. Co prawda krygował się, jak stara baletnica i o swej gotowości do przewodniczenia PO, poinformował członków poprzez stację TVN24 i to w przeddzień przedstawienia, ups! wyboru Donalda Tuska. Pewnie członkowie PO nie umieli czytać w myślach pana Rafała. No cóż stało się. Jednak kurz po wyborze Tuska powoli opada i Trzaskowski wraca na tapetę.
Członkowie PO już zdążyli się przekonać, że ten powiew świeżości wraz z wyborem Tuska na przewodniczącego okazał się smrodem. Lekko poszło w górę i stanęło, a obiecywane zjednoczenie opozycji pod egidą Tuska raczej się nie uda. Powinni zatem pomyśleć, jak z Tuska zrobić Trzaskowskiego, który cieszy się większą popularnością. Na dodatek uwolnili by kolegę od Warszawy, która jest mu kulą u nogi. Trzeba rano wstawać, rury pękają, ścieki do Wisły płyną, drzewa się wycinają no i jak podaje dzisiejsza Gazeta Wyborcza jednym z obowiązków mera stolicy jest przechodzenie przez ulicę w światłach reflektorów.
Trzaskowski ma wszystkie atuty, by zostać najlepszym szefem swojej partii. Kto jak nie on był w tak bliskiej relacji cielesnej z samym Prezydentem USA Joe Bidenem. Ten chwycił go za rękę, o czym Trzaskowski poinformował opinię publiczną w wywiadzie dla Kuby Wojewódzkiego. Taką poufałością Tusk nie może się pochwalić.
Polecenie wykonane, Naczelna może być z nas dumna. A Rafałowi Trzaskowskiemu życzymy pocałunku z Olafem Scholzem i misia z Emmanuelem Macronem, to może obudzi tych nieprzekonanych do jego kandydatury na szefa PO.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: gazeta.pl, onet.pl
photo: gazeta.pl., onet.pl
