Obudziła nas inna rzeczywistość. Trwa atak szaleńca z Moskwy na Ukrainę. Obrazki płynące z telewizora wywołują dreszcze. Palące się domy, uciekający z Kijowa mieszkańcy Ukrainy, kolejki na stacjach benzynowych i przed bankomatami. Dramat Ukrainy.
Mając te obrazki przed oczami zastanawiamy się jaką wyobraźnią kierował się jeszcze nie tak dawno Onet.pl, gdy wystawiał laurkę dla Putina. Nie tylko my. Na portalach społecznościowych internauci przypominają ten haniebny artykuł portalu zależnego od Niemiec. Samuel Pereira udostępnia fragmenty artykułu i pisze: „Nie, Władimir Putin to nie „człowiek pełen tajemnic” i „pasjonat sportu”. Władimir Putin to zwykły morderca.”.
Gdzie była wyobraźnia polityków opozycji, gdy ekscytowali się wypływającymi na światło dzienne mailami ze skrzynki pocztowej ministra Dworczyka. Większość Polaków zdawała sobie sprawę, że to atak hakerski. Atak hakerów zza wschodniej granicy. To politykom powinno zapalić się „czerwone światło”, że to nie jest zabawa i rzucone im koło ratunkowe, by przejąć władzę w Polsce. Ataki cybernetyczne dzisiaj jeszcze bardziej wzmożone. Mariusz Gierszewski, dziennikarz Radia Zet pisze na TT: „Nieoficjalnie: Dochodzi do prób penetracji infrastruktury informatycznej spółek skarbu państwa m.in. spółek energetycznych”.
Nasz kraj może być następny, jak przed laty w Gruzji powiedział Prezydent Lech Kaczyński. Dlatego warto trzeźwo myśleć tak, jak Grzegorz Rzeczkowski, były dziennikarz „Polityki”, który na TT napisał: „Słyszę i czytam opinie zachodnich analityków, ale i polskich dziennikarzy zdumionych, że Putin jednak zdecydował się uderzyć na Ukrainę. Wielu nadal nie wierzy w to, co robią w Polsce agenci Rosji i do czego dążą. Porzućcie złudzenia. Pobudka!”. Być może za ten rozsądek został z Polityki wyrzucony.
Jesteśmy z Tobą Ukraino!