Dwa dni temu na portalu „Politico” pojawił się artykuł pod wiele mówiącym tytułem „Pożyteczni niemieccy idioci Putina”. W treści nic dla nas nowego. Polacy tę zależność znają. Być może artykuł skierowany był do czytelników zachodniej Europy.
Autor artykułu Matthew Karnitsching opisuje, jak przez lata politycy niemieccy na czele z Angelą Merkel prowadzili politykę przyjacielskiego dialogu z Rosją Putina dla własnych korzyści. Apogeum tego była zgoda Merkel na Nord Stream 2 z 2015 roku pomimo aneksji Krymu przez Rosję. Można dodać, że ta przyjaźń Merkel z Putinem może być uzasadniona. Merkel bowiem pochodzi ze wschodnich Niemiec, świetnie włada językiem rosyjskim, a Putin był agentem KGB w Dreźnie.
Szkoda, że autor nie pochylił się nad tymi politykami europejskimi, którzy byli uzależnieni od Merkel, a co za tym idzie również od Moskwy. Dzieckiem sukcesu Merkel jest nasz rodzimy Donald Tusk, którego pani kanclerz zrobiła najpierw przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, a następnie szefem EPP. Czy polityka Merkel polegająca na dialogu z Putinem nie udzieliła się najlepszemu jej uczniowi? Z archiwalnych wypowiedzi Tuska wynika, że zdecydowanie tak.
Dziś Tusk chciałby, aby nie kojarzono go z tą uległością wobec Rosji. Licząc na krótką pamięć Polaków stara się im wmówić fakty, które nigdy miejsca nie miały. W środę Tusk podczas konferencji prasowej powiedział, że kiedy on był premierem, a Waldemar Pawlak wicepremierem udało się uzyskać postępującą niezależność od gazu rosyjskiego. Jaka jest prawda przypomniał Tuskowi Radosław Fogiel zastępca rzecznika PiS, który tak skomentował słowa Tuska: „A tak konkretnie, to chcieli przedłużyć umowę do 2037 roku, co by nas uzależniało na kolejne piętnaście lat. Nie udało się wówczas dzięki interwencji Komisji Europejskiej, umowa kończy się w tym roku, a gaz będziemy kupować np. z Norwegii dzięki Baltic Pipe (budowa 2016-2022).”.
Dziś radzilibyśmy Tuskowi posypać głowę popiołem i milczeć, by Politico nie dołączyło go do panteonu pożytecznych idiotów Putina.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: politico.eu, twitter.com
photo: