Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje – mówi staropolskie przysłowie. A wiadomo, że przysłowia są mądrością narodu! Niektóre z nich można odnieść do współczesnych polskich polityków. I właśnie to skojarzyło się nam z zachowaniem z ostatnich dni posła Krzysztofa Śmiszka i europosła Roberta Biedronia. Broń Boże, nie przyrównujemy tych eleganckich panów do bydlątek, lecz jedynie jako licentia poetica. A o chodzi? Już wyjaśniamy.
Kiedy w Sejmie dyskutowano nad projektem ustawy zakazującej zgromadzeń osób homoseksualnych, poseł Krzysztof Śmieszek (w swoim wystąpieniu) projekt ten nazwał jednym z najbardziej obrzydliwych, jaki można znaleźć w polskim systemie prawnym. Zaznaczył, że godzi on w podstawowe prawa i wolności wielu osób. Kiedy następnego dnia odbywało się kilka sejmowych głosowań, m. in. nad podniesieniem akcyzy na alkohol i papierosy, pana posła Śmiszka już nie było na sali sejmowej. Jednak przede wszystkim nie głosował, aby sprzeciwić się projektowi ustawy anty-LGBT.
Nie jesteśmy ani złośliwi ani czepialscy, ale tak dla statystycznego porządku zauważyliśmy, że nie wziął tego dnia udziału aż w 134 głosowaniach. Z pokątnych (lub jak to się parlamentarnie mówi – nieoficjalnych) informacji wynika, że obaj panowie wypoczywają w ciepłych krajach (arabskich). Zapewne niejeden Polak też tak chciałby. Ale panowie parlamentarzyści są tak przepracowani, że niezależnie od tego, co się dzieje w kraju muszą go opuścić i pozażywać orientalnej aury.
Wolny kraj, wolne społeczeństwo, to oni z tego skorzystali (choć twierdzą, że mamy totalitaryzm… w Polsce!). I znów zastanawia nas czy to zgodne z etyką zawodową posła? Czy być posłem to praca zawodowa na etacie, czy mandat od wyborców i misja wobec kraju i swoich wyborców? Czy są sprawy ważniejszej niż wylegiwanie się w słońcu? Eh, wierni „wyznawcy” i tak na nich zagłosują, więc po co zaprzątać sobie głowę takimi pytaniami…
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo by: