back to top
piątek, 6 grudnia, 2024
spot_img
More

    Najnowsze

    Programowe „Prze Państwa”

    Od rana bombardują nas wszelkie media. Kandydat na kandydata, Rafał Trzaskowski nie bacząc na dzień odpoczynku, czyli niedzielę wygłosił orędzie do narodu i nawet odpowiadał na zadane mu pytania. Znaleźliśmy zatem zapisaną kopię i wsłuchaliśmy się w wieszcza.
    Pan Rafał niechybnie pobierał nauki u znawców średniowiecznego teatru. Był tak sztuczny, że sztuczność aż porażała. Nawet jego pokrzykiwania były sztuczne i nie robiły wrażenia. Nas prześmiewców wprawiły zaś w dobry humor. Niewieści głosik kandydata w tym krzyku wybrzmiewał żałośnie. „Prze państwa” znaczyło, że lekcje dykcji są jeszcze przed nim, ale spuszczamy zasłonę miłosierdzia na ten fakt, bo przecież dopiero się rozkręca.

    Zagłębiliśmy się w problematykę wystąpienia. Likwidacja mediów publicznych. Choć nie do końca zrozumieliśmy, czy faktyczne, bo było też o tym, że chyba będą, ale w innej formule. Media publiczne mają być mediami rozrywkowymi, a publicystyka będzie tam zakazana. Pewnie pan Zagozda byłby najlepszym ich prezesem, wszak „Sok z buraka”, to medium satyryczne i wpisuje się w konwencję nowych mediów publicznych. Bardzo to było ryzykowne w ustach Trzaskowskiego, bo idąc tym tokiem rozumowania, koncesji powinno się nie przedłużyć komercyjnym stacjom telewizyjnym, które sprzyjają merowi stolicy. Można pozbawić dostępu do informacji widzom mediów publicznych, to dlaczego nie zrobić tego samego z tymi, którzy stawiają na komercję? Po co w ogóle lud zatruwać jakimiś informacjami. Niech żyją w błogiej nieświadomości, wiecznej szczęśliwości oglądając programy rozrywkowe. My tylko nieśmiało chcemy wtrącić, że KRRiTV zasilają też przedstawiciele opozycji, zatem może już dzisiaj wystąpić do niej o zmianę formuły, to jedno. Po drugie zwracamy uwagę, że do likwidacji czegokolwiek co jest państwowe potrzebna jest większość w sejmie, a tej pan kandydat na kandydata jeszcze nie ma.

    Ważnym dla nas punktem była pomoc, a właściwie jej brak dla przedsiębiorców w Warszawie. Pan Trzaskowski nie radzi sobie z wypłatami, zrobił ich zaledwie 6% i tłumaczy. Rząd dał, ale obarczył jego biedaka wypłatami, a on urzędników nie ma. Znikąd pomocy. To my przypominamy, że Warszawa to wylęgarnia administracji samorządowej. Gabinet Prezydenta liczy kilkadziesiąt osób choć do marketingu pana prezydenta zatrudniane są także firmy zewnętrzne. Jak pan Rafał ma tak ogromne przywiązanie do pracowników gabinetu, to może ich nie zwalniać, tylko przerzucić do rozpatrywania wniosków, przyuczenie zapewne nie potrwa zbyt długo. Podobnie się ma z biurem widmem. To to od zabytków. Zatrudnia kilkadziesiąt osób, choć kompetencje wojewoda odebrał mu już dawno. Może tych urzędników, którzy nudzą się teraz w zaciszu gabinetów, przerzucić na front walki z wypłatami? Pokrętnego tłumaczenia my nie zrozumiemy. Co miał jeszcze rząd zrobić? Dostarczyć panu Trzaskowskiemu, jako jedynemu pracowników?

    Ta bezradność w tak prostej sprawie rozczula nas do łez. Przecież ćwiczyliśmy, to już w przypadku otwarcia żłobków i przedszkoli, do czego w swym orędziu Trzaskowski także nawiązał. Rząd mu pozwolił, ale nie powiedział jak posadzić dzieci przy stoliczkach. Pomijamy, że wytyczne były, sprawdziliśmy i nawet nam zwykłym pismakom nie mającym nic wspólnego z oświatą wydały się zrozumiałe. Dla mera stolicy nie. Otwarły placówki dla młodszych dzieci małe miasta i miasteczka. O czym to może świadczyć? A no o tym, że mer największego miasta w Polsce, stolicy kraju jest mniej sprawnym gospodarzem niż wójt, czy burmistrz mniejszego ośrodka. Na miejscu pana Rafała z tego argumentu byśmy się wycofali.

    Oprócz zwolnień dziennikarzy i talerza ciepłej zupy program kandydata na kandydata wygląda marniutko. Właściwie ten program, to „Wina Rządu” i take hasło powinno przyświecać kampanii. Tylko, czy ktoś da się na to nabrać? Wszak wybory wg Trzaskowskiego już są bezpieczne i należy bezapelacyjnie wziąć w nich udział, a jeszcze do niedawna ten sam Trzaskowski nie dopuścił do demokratycznej czynności.

    Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.

    źródło: tvp.info
    photo by:

    Najnowsze

    spot_imgspot_img

    Nie przegap