Donald Tusk, o którym kandydat Trzaskowski jeszcze nie tak dawno mówił, że nie ma go w polskiej polityce, nie spoczywa i nie daje o sobie zapomnieć. Właśnie ukazał się jego wpis na twitterowym koncie: „Nie marudzić i nie narzekać. Przekonywać i mobilizować – każdego, wszędzie, do ostatniej chwili. Bolszewika goń!”.
To jest oczywiście zachęta dla tych, którzy jeszcze nie zdecydowali. Wszyscy pamiętamy uściski premiera Donalda Tuska z Władimirem Putinem po katastrofie smoleńskiej. Skoro między panami była tak wielka zażyłość, to nie mamy wątpliwości o którego bolszewika chodzi. Rafał Trzaskowski, to nieodrodny syn swojego ojca Donalda Tuska. To na apel ojca Tuska, złożył mandat w Parlamencie Europejskim, aby zostać ministrem w jego rządzie. To kto jest tym bolszewikiem, o którym wspomina Tusk? Tusk zrobił to oczywiście z rodzicielskiej troski, bo wie, że Rafałek z funkcją prezydenta sobie nie poradzi, jednak to nieładnie, że tak napiętnował synka. Nie będziemy też dociekać, jakie jest wykształcenie Donalda Tuska, ale ewidentnie pomyliły mu się epoki. Nawet u jego kumpla Władimira, też za taką ksywkę mogliby się obecnie obrazić.
A co na to internauci? Oczywiście jak zawsze pod wpisem Donalda Tuska wiele komentarzy. Można przebierać, taki urodzaj, a godzina minęła od wpisu. Recenzenci piszą m.in.: „Neumana sobie zacytuj, tę rozmowę o mieszkańcach Tczewa, tylko całą”, „Napisał bolszewik”, „Ale żeby tak wprost Rafała bolszewikiem nazwać?”.
A tego nie spodziewał się chyba nawet autor, że ktoś pomyli adresata cytowanego pogonienia bolszewika: „Przecież już cię pogonili”.
KURTYNA
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo by: