Nie rozumiemy dlaczego wszystkie federacje sportowe tak późno reagują na ten dramat, który odgrywa się w Europie. Wszystkie ruchy spóźnione i to o wiele dni. FIFA i UEFA poddały się, gdy Polacy postanowili nie grać w barażach. Prezes PZPN zaapelował do innych nacji i te zaczęły wspierać apel Polaków. FIS reaguje po czasie. Federacja Norweska mówi „NIE” dla rosyjskich sportowców, a FIS milczy. Musiało dojść do incydentów. Młodzi skoczkowie rosyjscy, którzy przyjechali na Mistrzostwa Świata Juniorów, zostali wyproszeni ze sklepu. Minister Bortniczuk odmówił im przebywania na terenie Centralnego Ośrodka Sportu. Dopiero po kilku dniach FIS dołącza do sprzeciwu.
Możemy zastanawiać się czym zawinili rosyjscy sportowcy? Ale zastanówmy się czym nie zawinili. Skoczek narciarski Klimow mimo konieczności występu pod szyldem FIS, demonstruje flagę rosyjską na kasku i nartach. Anton Szypulin, były biathlonista, a dziś deputowany rosyjski podniósł rękę za ustawą, która zapoczątkowała tę straszną wojnę na terenie Ukrainy.
Oczywiście są gesty solidarności. Biathlonistka rosyjska Natalia Kuklina oznacza się flagą ukraińską i pyta po co ta wojna? Napastnik Dynama Kijów robi podobnie. A Oleg Matytsin (Minister Sportu Rosji) jest przekonany do słuszności działań swojego prezydenta i hardo odpowiada na zawieszenia Rosyjskiej Federacji: „Nie będziemy się izolować. Wszyscy rozumieją, że bez rosyjskiego sportu rozwój świata jest niemożliwy”.
Mówimy „NIE” dla sportowców z Federacji Rosyjskiej i modlimy się za duszę Yevhena Malysheva, młodego biatlonisty ukraińskiego (2002). Został zabity przez rosyjskich bandytów.
źródło: twitter.com
photo: twitter.com