No i przyszła kryska na Matyska. Mecenas Roman Giertych dzisiejszego dnia nie będzie świętował. No chyba, że wleje w siebie więcej dawek włoskiej kawy lub włoskiego wina dla polepszenia nastroju. Dzisiejszego dnia bowiem prokuratura zawnioskowała do sądu o tymczasowe aresztowania znanego polityka-adwokata. Mecenas narozrabiał przy spółce Polnord. Ponoć przekręcił kilka „złotówek” z czego zapewne część poszła na italską posiadłość.
W telewizyjnym studio politycy dyskutują o zaistniałej sytuacji. Posłowie PiS, Solidarnej Polski i Nowej Lewicy są zgodni. Nikomu nie należy się specjalne traktowanie i Giertych na przesłuchanie do prokuratury powinien się zgłosić, jak każdy inny obywatel RP. Senator Platformy Obywatelskiej unika odpowiedzi i kręci o zdolnościach Giertycha w kwestiach prawniczych. Rzeczą naturalną zdawałoby się zatem, że tak świetny mecenas powinien znać przepisy prawa i nie ignorować ponad 100 wezwań na przesłuchanie.
Sam Roman Giertych nie specjalnie jest tym faktem przejęty. Na twitterowym koncie napisał: „Tak jak powiedziałem w zeszłym tygodniu ze spokojem oczekuję na wynik kolejnych prób aresztowania mnie. Czymś muszą przykrywać drożyznę, zapaść w ochronie zdrowia itd. Ich działania nie wpłyną w żaden sposób na złożenie w tym tygodniu wniosku do Hagi.” Internauci reagują i komentują wpis pana Romana. „A mdlenia nie będzie. Trzymam za słowo” – napisał jeden z nich. „Po co czekać? wystarczy stawić się na wezwanie, jak każdy obywatel robi w takiej sytuacji…” – zauważa kolejny.
My liczymy na to, że sąd okaże się sądem poza polityką i orzeczenie będzie takie, jakie dotyczyłoby przeciętnego Polaka. Pan Giertych nie jest „świętą krową” i jako obywatel naszego kraju podlega takiej samej jurysdykcji, jak każdy z nas.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo by:
