Mamy takiego mecenasa w Polsce, który dzień w dzień chwali się swoimi klientami. Wiemy, że są nimi Donald Tusk, Radosław Sikorski czy Tomasz Siemoniak, o czym sam poinformował na twitterowym koncie. Jakimś dziwnym trafem, jego klientami są politycy opozycji, a jeszcze dziwniejszym trafem ten znany mecenas sam unika wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście mowa o mecenasie Romanie Giertychu.
Giertych dobrze jest zorientowany w tym co dzieje się na polskim politycznym poletku, choć zdaje się wygrzewać w słońcu Italii, gdzie polski wymiar sprawiedliwości go nie dosięgnie. Jeśli już gdzieś się stawia na wezwanie, to wyłącznie zagranicą, by polski prokurator go nie dopadł. Stawił się m.in. na komisji ds. Pegasusa, która została powołana przy Parlamencie Europejskim.
Stawił się, bo ponoć był inwigilowany i nie spodziewał, że zostanie zaorany przez polskiego eurodeputowanego Dominika Tarczyńskiego. Europoseł Tarczyński w trakcie przesłuchania Giertycha zapytał: „Mówił pan o tym, że ostoją wolności w Polsce są wolne sądy. (…) Dlaczego pan unika wielokrotnych wezwań od prokuratury? Dlaczego pan – pomimo swojego końskiego zdrowia – zemdlał w trakcie wejścia służb CBA do pana? Dlaczego pan nie chce zareagować na wezwania prokuratury i stanąć przed wolnym sądem? Sam pan powiedział: na tym polega demokracja. Taka postawa pokazuje, że podważa się praworządność i zaufanie do władzy sądowniczej. Tego nie rozumiem.”.
Swoją refleksją na temat przesłuchania Giertych przez Dominika Tarczyńskiego podzielił się Dariusz Matecki. Na twitterowym koncie zamieścił fragment przesłuchania i opatrzył go komentarzem: „Dominik Tarczyński robi tatara z koniny”.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com, niezalezna.pl
photo: domena publiczna/theoniondaily