Przyzwyczailiśmy się już do tego, że politycy opozycji mają nas za dość ograniczonych. Od dawna straszą pandemicznym exodusem, który ponoć codziennie funduje nam polski rząd. Wiosną od czasu do czasu mogli liczyć na kupienie przez nas tej diabolicznej narracji. Być może część z nas dało się nabrać na zabójcze kopert, choć brzmiało to jak scenariusz niskobudżetowego horroru.
Dziś to już nie jest taka prosta sprawa. Każdy z nas bogatszy jest o zdobytą różnymi metodami wiedzę dotyczącą zarówno samej zarazy, jak i szczepionki i jej dystrybucji w Polsce. W naszych biblioteczkach pośród beletrystyki stoi już opasły tom notatek prosto z internetu dotyczących współczesnej zarazy. Wsłuchujemy się uważnie w porady ekspertów, dzielących się swoją wiedzą w stacjach telewizyjnych i radiowych. W kąt idą opinie takich tuzów medycyny jak doktorzy Grodzki, czy Arłukowicz lub pielęgniarka oddziałowa Kopacz.
Podobnie rzecz ma się z polexitem. Politycy opozycji straszą nas nim mimo zapewnień rządzących powodu do niepokoju nie ma. Dla Budki, czy Kosiniaka-Kamysza nawet gdyby premier Morawiecki w blasku reflektorów przed milionami Polaków podpisał deklarację pozostania kraju w UE, to nie będzie wystarczające zapewnienie. Próbowali by nam w takich okolicznościach wmówić, że atrament na dokumencie był atramentem znikającym.
Są też tacy politycy z opozycyjnych ław, którzy liczą, że Polacy tkwią jeszcze w analfabetyzmie. Do nich należy Radosław Sikorski, który chcąc wzbudzić w nas niepokój o szczepionkę sam zabrnął w polexit. Na swoim twitterowym koncie napisał tak: „Chciałbym wiedzieć dlaczego Wielka Brytania może zacząć szczepienia na COVID od najbliższego poniedziałku a Polska dopiero od 1 lutego. Czy te dwa miesiące różnicy – i dodatkowe zgony oraz straty gospodarcze – nie są aby miarą nieudolności rządu @pisorg?”. Za rodaków odpisał mu minister Michał Dworczyk: „To wynik wyjścia GB z UE. Wszystkie kraje unijne czekają na dopuszczenie szczepionek przez Europejską Agencję Leków (EMA). Ale jak sądzę nie namawia Pan Minister abyśmy poszli drogą GB? P.S. granie emocjami osób, które tracą w pandemii bliskich jest niedopuszczalne”.
Nam to przypomina dziecięcą grę w statki. Trafiony – trafiony i zatopiony.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo by: