„Wolnoć Tomku w swoim domku” – tak zapewne myślał Rafał Trzaskowski, gdy przekroczył dozwoloną prędkość poruszając się po Warszawie. Trzaskowski jest Prezydentem stolicy i uważa się za jej gospodarza. Piszemy uważa, bo choć formalnie tak jest, to po efektach tego nie widać. Jednak pan Rafał jest przywiązany do myśli, iż Warszawa jest przez niego zarządzana, co przekłada się na prawdziwość powiedzenia, którego użyliśmy na początku felietonu w stosunku do jego pirackiej jazdy.
O wybrykach pana Rafała doniósł w dniu dzisiejszym „Fakt”. Gazeta podała szczegółowe dane: „Według naszych pomiarów w miejscach, gdzie ograniczenie prędkości wskazywało 60 km na godz., jechał on ok. 80 km na godz. Z kolei tam, gdzie znak wskazywał ograniczenie do 80 km na godz., polityk PO pozwalał sobie na jazdę z prędkością ok. 100 km na godz.”
Musimy usprawiedliwić Trzaskowskiego. Wracał z wieczornego wywiadu dla stacji Polsat News. Była godzina 20.00, a na stole czekała ciepła kolacja. Żona nie lubi, jak Rafała nie ma w domu przed Dobranocką, a jeszcze bardziej nie lubi odgrzewać kolacji.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: Fakt
photo:
