Nie tak dawno świat obiegły zdjęcia grubaska przykutego do drzwi McDonald’s w Moskwie. Grubasek to rosyjski artysta Luka Sofronow, złote dziecko fortepianu. Pianista w ten sposób wyrażał swój sprzeciw przeciw opuszczeniu rynku rosyjskiego przez popularną amerykańską sieć. Swój desperacki czyn tak tłumaczył: „Karmili nas tym jedzeniem przez 30 lat. Mówili, że je kochają i że my też powinniśmy je pokochać, a teraz nas opuszczają”. Sofronow ruch McDonalda uważa za haniebny i dodaje: „Ta sieć restauracji stała się pierwszym powiewem zmian w 1990 roku. A teraz hamburgery McDonald’s stają się symbolem pogwałcenia wolności”.
Pożałował swojego obywatela Władimir Putin. Żeby Sofronowowi nie ubyło kilogramów postanowił otworzyć rosyjską sieć jadłodajni. Jak podaje portal internetowy Lenta.ru w miejsce odchodzącego w niebyt McDonalda zostaną otwarte restauracje, które będą nazywały się „Wujaszek Wania. Lenta do informacji dołącza grafikę, która nawiązuje do grafiki sieci amerykańskiej.
Jesteśmy przekonani, że wielka myśl radziecka poradzi sobie z zastąpieniem innych światowych marek, które nie chcą już identyfikować się z krwiożerczą Rosją. Już nie możemy się doczekać, co zastąpi Ikeę, Volvo czy Coca-Colę. Kabarety będą miały używkę na długie lata.