Od wczorajszego dnia szukamy możliwości schowania naszych laptopów. Zbliża się nowa władza i nowe-stare porządki. Stare, to te, gdzie wolne media, to takie, które nie mogą mówić innym głosem niż stacja TVN24. Stare, to takie, gdzie służby forsują drzwi redakcji i siłą odbierają laptopy dziennikarzom. Ponieważ nasze pióro może odbiegać od oczekiwań przyszłej władzy, nasze laptopy są zagrożone. Skąd takie przypuszczenie?
Pani Aleksandra Gajewska przyszła do Sejmu ze swoim dzieckiem. Dla nas to nie jest problem. W tym przybytku jest już burdel, to czemu nie miałoby się tam znaleźć przedszkole. Ten przypadek wzbudził jednak emocje u internautów. „Wprost” postanowiło o tych emocjach napisać. No i się zaczęło. „Wprost”, które napisało zwykły tekst contentowy, zauważyło fakt występowania na Sali posiedzeń posłanki z dzieckiem, ale przytoczyło też opinie internautów. No i się zaczęło!
Z uwagi na tę demokrację i wolność słowa, o którą walczyli politycy PO przez 8 lat, inna posłanka Kinga Gajewska pisze na TT: „Redakcjo Tygodnika WPROST, proszę o ujawnienie tożsamości dziennikarza, który postanowił napisać tekst o A. Gajewskiej, będący nagonką na matki przychodzące do pracy z dziećmi.”. „Ale jak to? Nikt nie miał odwagi się podpisać pod tym żenującym newsem? Może red. Miziołek pomoże ustalić autora?”. – dodaje przyboczny Tuska, Paweł Graś.
Ten biedny młody dziennikarz, zapewne na stażu, bo się nie podpisał, drży teraz o swoją przyszłość. Pewnie zagłosował na PO, może na Gajewską, a przed nim proces sądowy i odsiadka. Czasy DEMOKRACJI!, o których chcielibyśmy zapomnieć wracają. Wracamy zatem do kucia w ścianie schowków na nasze laptopy.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
żródło: twitter.com
photo: youtube/twitter.com
