Gdy Izabela Leszczyna, polonista, dotychczasowa ekspertka od ekonomii, zostawała ministrą od zdrowia Polaków, to wiedzieliśmy od razu, że Polacy poczują się znacznie zdrowsi, a nawet uzdrowieni, bo jak wiadomo śmiech to zdrowie. Czytamy tu i ówdzie o wypowiedziach i inicjatywach pani ministy zdrowia Leszczyny i zdecydowanie czujemy, że wszelkie przypadłości zdrowotne nas opuściły, prócz bólu mięśni brzucha.
Pani ministra Leszczyna wypowiedziała się w sejmie o tabletce „dzień po”, czyli antykoncepcji awaryjnej. Jej słowa brzmiały: „Jak nie łączy się komórka męska z żeńską, czyli nie powstaje zarodek, to nie ma życia. Jak nie ma życia, to nie ma aborcji i takie jest działanie tej tabletki”. Donald Tusk, który obiecał kobietom skrobanki do 12 tygodnia musiał chyba zatopić się w fotelu. Ze słów ministra bowiem wybrzmiało, że aborcja usuwa życie. Wygląda na to, że jak się ministra pomyli, to nawet mówi prawdę.
Ostatnio dużo mówiło się o tym, że ministra zdrowia Leszczyna odwołała Pawła Kikosickiego, dyrektora Centrum e-zdrowia. Ten ruch ministra poprzedziła konsultacjami z doradcą. Ten doradca, to nie kto inny, jak mąż ministra, który jest informatykiem . Zastanawiamy się, czy konsultacje z doradcą były przed seksem, czy po seksie.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: viva/twitter.com