Od czasu, gdy na kanadyjskich stokach naszej Naczelnej nie współgrały nogi z nartami i dzisiaj jest w domu, w ortezie i z dala od nas, nasza redakcja zamieniła się w siedzibę PZPN. Od kilku tygodni zajmowaliśmy się głównie wyborem nowego selekcjonera naszych orłów. Pan Józio, nasz concierg stawiał na Chorwata Petkovica. Graficzki piały na samą myśl o przystojniaku Renardzie. My byliśmy podzieleni pomiędzy Paulo Bento i Stevenem Gerardem. Nasz wybór Paulo Bento potwierdziła przed dwoma dniami prasa. „Meczyki”, „Prawda Futbolu” i „Kanał Sportowy” prowadziły specjalne programy przedstawiając sylwetkę nowego selekcjonera. Aż tu nagle BUM! Prezes Kulesza postanowił zaskoczyć prawie całą Polskę i wczoraj gruchnęła wieść, że nowym selekcjonerem Reprezentacji Polski zostanie Fernando Santos, którego w pracy będzie wspierać dwóch polskich asystentów Tomasz Kaczmarek i Łukasz Piszczek.
Co wiemy o nowym trenerze? Santos 10 lat nieprzerwanie prowadził drużyny reprezentacyjne: Grecji i Portugalii. Z tą ostatnią zwycięsko dobrnął do finału EURO 2016, choć o mały włos Portugalczyków do domu odesłałaby Reprezentacja Polski pod wodzą Adama Nawałki. Wygrali dopiero w rzutach karnych. Zarówno z Grekami, jak i Portugalczykami zawsze wychodził z grupy najważniejszych turniejów. Podczas ostatniego turnieju w Katarze posadził na ławkę rezerwowych samego Ronaldo. W Katarze uległ reprezentacji Maroka i to było podstawą pożegnania się z Santosem federacji portugalskiej. Prywatnie Santos z wykształcenia jest inżynierem elektrykiem i osobą bardzo religijną. Podczas meczów siedząc na ławce rezerwowych zawsze trzyma w dłoni różaniec.
Dokonanego wyboru gratulują Kuleszy nasi rodacy. Wśród gratulujących Minister Sportu Kamil Bortniczuk, który napisał na TT: ”Gratulacje dla Prezesa Kuleszy i PZPN. Fernando Santos to selekcjoner z bardzo dobrym CV (od 2010 Grecja i Portugalia, a wcześniej topowe kluby portugalskie i greckie) sukcesami (Mistrzostwo Europy), doświadczeniem w pracy z wielkimi gwiazdami, na czele z Cristiano Ronaldo.”
Wiemy, że nowy trener Polaków podobnie, jak Michniewicz lubi grę defensywną. Różnica jest w tym, że manewr z lagą jest mu obcy, a raczej skuteczny kontratak. Trzymamy kciuki i już nie możemy doczekać się pierwszego marcowego meczu. Być może Santos zostanie polskim trenerskim „santo”.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: twitter.com