Gdyby twórcy serialu „Telefonistki”, który można obejrzeć na Netflixie, wiedzieli o zdolnościach Prezydenta Macrona, to poświęciliby mu cały sezon. Ten bowiem nieustająco wydzwania do Putina. Polacy są już zmęczeni tą jego nieustającą dyplomacją, która nic nie wnosi. Jednak portal Politico pisze, że społeczeństwo Francji jest bardziej za dyplomacją niż dozbrajaniem Ukrainy. Być może ten fakt jest decydującym w polityce zagranicznej telefonisty Macrona.
Macron oprócz wydzwaniania zasłynął ostatni głupimi wypowiedziami. Przywoływane przez nas „Politico” napisało, że Macron poprosił Zełenskiego o ustępstwa wobec Rosji. Prezydent Ukrainy odpowiedział Macronowi w wywiadzie udzielonym dla telewizji RAI. „Chcemy, aby armia rosyjska opuściła naszą ziemię – nie jesteśmy na rosyjskiej ziemi. Nie pomożemy Putinowi ocalić twarzy, płacąc naszym terytorium. To byłoby niesprawiedliwe. Macron szukał „na próżno” „wyjścia dla Rosji” – powiedział Zełenski i dodał, że nigdy nie uzna aneksji Krymu.
W wywiadzie dla POLITICO wicepremier Łotwy Artis Pabriks powiedział, że sugestia Macrona jest „upokarzająca”. „Myślę, że to upokorzenie dla Zełenskiego. Nie powinniśmy tego robić. Zełenskij wie, co robi” – powiedział Pabriks. „Zawsze są trendy polityczne, które chciałyby ugłaskać Rosję. Łagodzenie jest najgorszą rzeczą i powinniśmy wyciągnąć wnioski z naszej historii II wojny światowej”.
Do sugestii Macrona odniósł się w niedzielnym programie „Śniadanie Rymanowskiego”, poseł Koalicji Polskiej Władysław Teofil Bartoszewski. „Chwileczkę, chwileczkę, to jest Jałta nr 2. (…) Francuzi i Niemcy nie mają moralnego prawa żeby dyktować podział Europy” – powiedział Bartoszewski. Dalej poszedł poseł Konfederacji. „Jeżeli Emmanuel Macron chce oddać jakiś Donbas, Ługańsk, Mariupol Rosji żeby zaspokoić apetyty Putina, to niech odda Gujanę Francuską” – powiedział poseł Kulesza.
Najlepiej oddaje się czyjeś terytoria i nimi się handluje. Może rację ma poseł Kulesza i Macron rozważy ten handel Gujaną Francuską.
źródło: politico.eu, polsat.pl
photo:
