No i mamy pierwsze świąteczne jajko z niespodzianką. Policja belgijska wpadła do siedziby byłej partii Donalda Tuska w Brukseli. Wpadła i zajęła komputery w związku z aferą finansową, z którą powiązani są pracownicy Europejskiej Partii Ludowej.
Jak poinformował niemiecki portal Mitteldeutscher Rundfunk, nalot jest powiązany z Mario Voigtem – przywódcą grupy parlamentu krajowego w Turyngii z ramienia centroprawicowej niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej – i jego zaangażowaniem w wybory do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku. Mario Voigt został zwerbowany do wsparcia cyfrowej kampanii EPP w 2019 roku. Według doniesień grupa podpisała następnie kontrakt z agencją internetową z siedzibą w rodzinnym kraju Voigta, Turyngii, skąd później podejrzewa się, że otrzymywał pieniądze.
Europejska Partia Ludowa wydała oświadczenie: „Europejska Partia Ludowa potwierdza, że we wtorek 4 kwietnia przedstawiciele belgijskiej i niemieckiej policji odwiedzili siedzibę partii w Brukseli. Wizyta jest związana z trwającym dochodzeniem w Turyngii w Niemczech” i zastrzegła, że nie będzie udzielała dalszych komentarzy z uwagi na dochodzenie.
Posłowie EPP nie będą mieli przyjemnych świąt. Może ich zajmować strach przed tym, co policja może znaleźć w komputerach.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: politico.eu
photo:
