No i mamy dalszy ciąg Campusowej afery. To, że za Mellerem pospieszyło kilka osób i postanowiło nie uświetniać Nitrasowsko-Trzaskowskiej imprezy zwanej Campusem Przyszłości, to pikuś w porównaniu z dalszym ciągiem wypraszania symetrystów z udziału w imprezie. Silni Razem spieszą z pomocą Nitrasowi. Używają do tego różnych porównań przy okazji rozbrajając granat.
Dawno nie wspominany przez nas Zbigniew Hołdys, jako jeden z pierwszych zrobił Rejtana broniąc Nitrasa. Oczywiście oberwało się symetrystom, a co za tym idzie już połowie liberalnych dziennikarzy, którzy stanęli w obronie Grzegorza Sroczyńskiego i Marcina Mellera. Wpis Hołdysa jest przykładem całkowitego odklejenia jego autora. Jednak czego wymagać od faceta z podstawowym wykształcenie, który na siłę chce uchodzić za intelektualistę. „Strategia symetrystów: przyjąć zaproszenie od Nitrasa, sponiewierać w audycji Tuska, PO i jej sympatyków, wyzywając ich od trolli i kundelków, a kiedy Nitras wycofa zaproszenie, rozjechać go i próbować skompromitować Campus. Symetryści to współczesna wersja szmalcowników.” – napisał Hołdys na Twitterze i szkoda by było, gdyby sprawa nie skończyła się w sądzie.
Wpis Hołdysa krytykują internauci. Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski, tak podsumował wpis muzyka: „Porównywanie kogokolwiek do szmalcowników to dramatyczne zaniżanie poziomu debaty publicznej i tworzenie fałszywej – tak, tak – symetrii. Zasmucające jest to, że takie walenie wojenną maczugą, w tak doświadczonej wojną Polsce, wielu osobom się podoba.”. „Gdy granat wychucha Ci w dłoni w najgorszym możliwym momencie – 55 dni do wyborów” – podsumował autora tweeta Łukasz Pawłowski.
W obliczu wpisu Hołdysa i wycofywania się zaproszonych gości m.in. Macieja Orłosia, trudno nie zgodzić się ze Sławomirem Jastrzębowskim z Salon 24, który tak podsumował to wydarzenie: „Od Campus Polska Przyszłość zaczyna zalatywać jak od Czajki, a jeszcze się nie zaczął…”
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: domena publiczna/twitter.com
