Co trzeba mieć w łbach, aby z rozrzewnieniem wspominać zakupy na zeszyt. Szukać dla tej sytuacji usprawiedliwienia. My chcielibyśmy zapomnieć, że takie czasy miały miejsce, gdy ludzie byli pozbawieni pracy i zmuszeni do robienia podstawowych zakupów spożywczych na zeszyt. Dla naszych libków i polityków opozycyjnych nic w tym nie było zdrożnego. Tęsknią za tymi czasami.
Podczas wczorajszej konwencji PiS premier Morawiecki powiedział: „Chyba tylko osoba głucha, bez serca, nie zauważyłaby tego, że to właśnie w naszych czasach, czasach rządów PiS skończyły się zakupy na zeszyt – w ogromnym stopniu – a zakup szkolnych podręczników w sierpniu przestał spędzać sen z powiek wielu polskim rodzinom”. To jest niezaprzeczalny fakt, ale odmiennego zdania jest posłanka Kluzik-Rostkowska z Platformy Obywatelskiej, która na Twitterze odpowiedziała premierowi: „A co się tyczy zakupów „na zeszyt”. Przede wszystkich z powodu Waszej durnej polityki zniknęły małe sklepy, w których te zeszyty funkcjonowały. Naprawdę trudno wymagać zeszytów od wielkich sieciówek”. Naprawdę długo zastanawialiśmy się, czy napisała to posłanka, czy jakaś sztuczna inteligencja. W podobnym tonie wyraził się Jacek Liberski, współpracownik Liberte! i miłośnik opozycji. Napisał on na TT: „Mam do @pisorgpl i pana @MorawieckiM pytanie: co złego było w kupowaniu na zeszyt? To przecież był przejaw głębokiego zaufania sprzedawcy do klienta. Za waszych czasów skończyły się zakupy na zeszyt, bo ludzie przestali sobie ufać. Poza tym sprzedawcy nie stać na kredytowanie przy tej wariacji cenowej i kosztach utrzymania. Strzelacie sobie dalej w kolano, wasz elektorat to na pewno kupuje”.
Analizując obie wypowiedzi możemy śmiało założyć, że pierwsze co zrobiłaby PO, gdyby doszła do władzy, to zmusiła supermarkety do sprzedaży na zeszyt, bo takie będą skutki ich władzy, że zeszyty będą potrzebne.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: domena publiczna/twitter.com
