A wszystko to za sprawą niewinnej rozmowy posłanki Magdaleny Biejat z redaktor Wielowieyską z radio TOK FM. Posłanka Magdalena przyznała, że w wyborach prezydenckich nie oddała głosu na Bronisława Komorowskiego. Właściwie na nikogo nie zagłosowała, bo oddała głos nieważny. To wyznanie rozwścieczyło redaktor Wielowieyską.
Nie tylko redaktor Wielowieyska dostała piany, gdy usłyszała o głosowaniu posłanki Biejat. Krzysztof Luft na Twitterze napisał: Pani Biejat w wyborach prezydenckich w 2015 oddała głos nieważny, bo nie godzi się na zmuszanie do głosowania na mniejsze zło. No to dostała większe zło – Trybunał Konstytucyjny. Który zgotował piekło kobiet. Wszyscy dostaliśmy. Dziękujemy Pani poseł”. Pan Luft dostał piekło kobiet, ale podziękował, także to chyba mniejsze zło.
Nie byłby sobą mecenas Giertych, gdyby nie zabrał głosu w tej sprawie. Na Twitterze udostępnił wywiad z Biejat i ironicznie skomentował: „Ciekawostka”. W odpowiedzi usłyszał kilka słów prawdy od Anny Mari Żukowskiej: „Roman, cholera jasna, Ty byłeś w rządzie Kaczyńskiego, na miłość boską!!!”. O politycznej przeszłości Giertych przypomniał także poseł Maciej Konieczny: „1. Roman Giertych reaktywował Młodzież Wszechpolską. 2. Roman Giertych był w rządzie PiS”.
Między posłanką Żukowską a mecenasem Romanem rozpętała się walka na słowa. Gdy chcieć ją zacytować, spuchłyby nam koniuszki palców. Jedno jest pewne. Wyznanie pani Biejat spowodowało, że Roman z Anią do piaskownicy wspólnie się nie udadzą, a jak wspomniała w dialogu posłanka Żukowska, Hołownia będzie musiał wziąć całkowitą odpowiedzialność za wystawienie tego barana/konia na senatora.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: salon24.pl/twitter.com
photo: twitter.com