Szukanie tematu jest diabelnie trudne, zwłaszcza jak za oknem 30 stopni C, a za drzwiami słuchać szczęk butelek w koszu piknikowym sąsiada wychodzącego na łono natury. My musimy jednak spełnić obowiązek, bo Naczelna świdruje nas swoim wzrokiem nawet ze swojej południowo europejskiej posiadłości. W internecie, jak na złość bryndza. Wszyscy piszą o awiacyjnych przygodach PZPN i jego gościach na pokładzie, molestujących naszych piłkarzy, wracających z meczu w Kiszyniowie. Gdy już mieliśmy się poddać na Twitterze pojawił się rodzynek. Odnośnik do artykułu w „Rzeczpospolitej”.
Nic bardziej zabawnego dzisiaj nie przeczytacie. Czytamy tytuł i już siedzimy na naszej WhatsApp owej grupie tarzając się ze śmiechu, a brzmi on: „Roman Giertych może kandydować z Konina”. Ponieważ ma on być kandydatem paktu senackiego, to zastanawiamy się, który z polityków opozycji ma tak wyśmienite poczucie humoru. Ta opozycja ma jednak mocne strony, a jest nią zapewne umiejętność robienia sobie beki z mecenasa „Konia”.
Właściwie Giertych powinien mieć wygraną w kieszeni. Jeśli w Koninie zamieszkują wyborcy, przywiązani do omonastyki, to mecenas „Koń”, który identyfikuje się z nazwą własną miejscowości, musi tam wygrać wybory. Taki lokalny patriotyzm.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com/rp.pl
photo: domena publiczna
