W Polsce prawie 30 stopniowe upały i od tego ciepła przychodzą nam do głowy różne głupoty. Niestety żar lejący się z nieba powoduje to, że nasze żarty nie śmieszą naszych graficzek, które są adresatkami naszych psot. Tłumaczą to sobie udarem słonecznym, którego mogliśmy doznać. Jak z nami jest tak fatalnie od nadmiaru słonka, to co mówić o mecenasie Giertychu, który jest na zesłaniu w słonecznej Italii. Tam zapewne słupek rtęci podnosi się wyżej, a promienie słoneczne stają się znacznie szkodliwsze niż w Polsce.
Mecenas Roman Giertych uległ chorobie słonecznej, włoskie upały dały się mu we znaki. W związku z tym siedzi przed Twitterkiem i dzieli się z obserwującymi jego konto skutkami udaru słonecznego. Trudno zacytować cały wpis Giertycha, bo mamy ograniczoną liczbę znaków na felieton. Zatem fragmenty: „Nie lekceważcie go. Kaczyński szykuje zamach (…) Jak opozycja powinna odpowiedzieć na taki ruch? Po pierwsze zjednoczeniem całej demokratycznej opozycji. A po zjednoczeniu zorganizowaniem Majdanu, który opanuje Warszawę.”
Czytamy te „złote myśli” Gietycha i zastanawiamy się, dlaczego on chodzi bez nakrycia głowy? Italia to nie jest kraj wiatrów, które ostudziłyby czaszkę Romana. To kraj słońca i udarów słonecznych, a konsekwencje braku nakrycia głowy, to wpisy Giertycha na TT. Może należy zaapelować do bliskich Giertych, by póki czas, zanim pan Romek będzie rozklejał plakaty wyborcze w Rzymie, startując do polskiego Senatu, czas umówić mu wizytę u specjalisty? Najlepiej tego, który przyjmuje na kanapie.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: domena publiczna