Środek kampanii wyborczej obfituje w bardzo ciekawe zajścia. Coraz bardziej po kandydatach widać ich prawdziwe oblicza i to, jak bardzo nie radzą sobie ze stresem i niewygodnymi pytaniami. Dzisiaj taki zestaw widzieliśmy w przypadku Donalda Tuska podczas jego konferencji prasowej, gdy starł się z Michałem Rachoniem, dziennikarzem TVP INFO.
Donald Tusk postanowił swoja konferencje prasową zorganizować pod siedzibą TVP. Sam spowodował zamieszanie, bo można było się spodziewać, że na konferencji pojawią się dziennikarze na co dzień pracujący w gmachu TVP. Mimo, że Tusk dziennikarzy TVP Info na swoje konferencji nie zaprasza, to mógł liczyć się z tym, że tym razem się pojawią, jako gospodarze obiektu. Tak się stało. Na konferencji pojawił się Michał Rachoń. Możemy mieć obiekcje, co do formy zadawania przez Rachonia pytania, ale nie zmienia to faktu, że wyszły na jaw prawdziwe plany Tuska i potwierdzenie tego, że każdy, kto nie jest jego wyborcom, po ewentualnej wygranej Tuska „będzie siedział”. Na zadane przez Rachonia pytanie Tusk odpowiedział: „Ludzie, którzy zakłócają m. in. konferencje prasowe opozycji, będą odpowiadali karnie, po wygranych wyborach.”
Bardzo ciekawym elementem tego zajścia był fakt, że zasłaniającym Tuska przed Rachoniem i jego pytaniami byli Kołodziejczak i Rozenek, czyli nabytki PO, które są Tuskowi najbardziej wdzięczne za miejsce la listach KO.
Takiego straszenia nie było nigdy ze strony PiS i trochę nam się włos na głowie jeży, bo zaczynamy obawiać się, że rzucane przez opozycję „po wyborach będziesz siedział”, to nie jest czcze gadanie.
Całe zajście logicznie skomentowała posłanka Anita Czerwińska, która napisała na TT: „Bezsilny, sfrustrowany Tusk panicznie bojący się niewygodnych pytań potrafi tylko jedno: straszyć policją i więzieniem.”
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: twitter.com
