„Fajna” jest ta powyborcza rzeczywistość. Dziś wychodzą różne piękne kwiatki. Oglądając relację z wieczoru wyborczego w stajni pani Pomaskiej zastanawiamy się jaka będzie polska przyszłość. Kto będzie nas reprezentował. Czy wystarczy być wulgarnym chamem, by dostać władzę do ręki.
Pamiętamy ruch ośmiu gwiazdek. To coś, co wydawało się być niemożliwym w polskiej polityce, a jednak się stało. Wulgarne hasła na ustach polityków, zagrzewało do walki ich elektorat. Wczoraj w gdańskim sztabie posłanki Pomaskiej, po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów usłyszeć można było gromkie J***ć PiS. Co gorsze, zaraz po skandowaniu tego wulgaryzmu nastał czas na wykrzykiwanie hasła „demokracja”. Czy taka ma być polska demokracja? Demokracja spod wulgarnego hasła.
Jedynym pocieszeniem jest fakt, że z Pomaską i innymi jej kolegami, którym łatwo przechodzą przekleństwa przez gardło, wygrał w Gdańsku Kacper Płażyński, który w swojej kampanii, jako oręża wyborczego nie używał wulgaryzmów.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: twitter.com
