Tonący brzytwy się chwyta. Szymon Hołownia ze swoją Trzecią Drogą szoruje po dnie. Bliżej mu do zasiadania na ławce w parku niż w ławie sejmowej, w związku z tym zabrał się za handel w niedzielę. Marzy mu się, by ciepłe bułeczki kupować w każdy siódmy dzień tygodnia, a posługuje się jakimś wyimaginowanym bankructwem.
„Za nami ostatnia niedziela handlowa przed wyborami, kolejna dopiero w grudniu. To absurdalny zakaz, który doprowadził do bankructwa tysięcy polskich przedsiębiorców. Mądre państwo nie jest od tego, żeby mówić nam, jak mamy spędzać niedziele.” – napisał Hołownia na Twitterze i jak to się ma do jego katolickiego usposobienia i tej prawdy, aby dzień święty święcić. Szukamy w pamięci tych bankrutów, którzy ucierpieli przez zakaz handlu w niedzielę i mamy dziurę w mózgu. Być może Szymon Hołownia martwi się o obroty Lidla lub Biedronki, które według niego stoją nad przepaścią.
Jeśli stanie się cud i Hołownia wygra, to zastanawiamy się, w której Galerii Handlowej będzie można go spotkać w charakterze ekspedienta w niedziele handlowe. Tak byłoby przyzwoicie, a jak nie wygra, to zapewne otworzy prywatny sklepik, żeby pomóc bankrutującym przedsiębiorcom, tak tez będzie przyzwoicie.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: