Do „Rzetelności” przekazów redaktora Tomasza Lisa zdołaliśmy już przywyknąć. Pan redaktor dopuści się każdego oszustwa by móc wrócić do telewizji publicznej, a to umożliwi mu wyłącznie wygrana Donalda Tuska. Tusk mógłby milczeć w mediach społecznościowych, bo jego tubą jest redaktor Lis. Za pomocą wpisów na portalach społecznościowych, a także pisemka, którego jest redaktorem naczelnym, Lis robi propagandę bijącą w obóz rządzący za pomocą delikatnie mówiąc nieprecyzyjnych informacji.
Od wczoraj burzę w mediach rozpętała okładka Newsweeka. Niby dotyczy ogromnych kosztów życia Polaków, niby klasy średniej, ale szczegóły dotyczą tych, którym nawet podwyżka gazu i prądu nie zaszkodzi. Na okładce wyliczanka. W niej koszty benzyny. 1300 złoty miesięcznie. Marcin Makowski z interii.pl przygląda się tej danej i pisze na twitterowym koncie: „1300 zł za paliwo miesięcznie. Przy spalaniu ok 7,5 to 110 km dziennie. Zwykła klasa średnia.” Trudno się nie zgodzić z redaktorem Makowskim. Jaka to klasa średnia przejeżdża miesięcznie 110 kilometrów? Trudno nazwać klasą średnią ludzi, którzy zarabiają kilkanaście tysięcy miesięcznie, gdy średnia zarobków w Polsce wynosi 6,6 tysiąca brutto.
Marcin Makowski pisze dalej: „Ja wiem, że to dla niektórych będzie szokujące, ale przedsiębiorca żyjący w dużym polskim mieście zarabiający trzy/czterokrotność średniego wynagrodzenia – nijak nie jest „klasą średnią”. I jeżeli ktoś tonie przez inflację, Polski Ład i stopy procentowe, to raczej nie on.” Na ten tweet postanowiła zareagować posłanka Lubnauer i pyta w komentarzu: „A może mały przedsiębiorca, które pracuje jeżdżąc?”. Ten wpis posłanki ubawił innego dziennikarza Patryka Słowika z Wirtualnej Polski, który odpowiedział pani Kasi: „I filantrop, bo nie wrzuca paliwa w koszty! ;-)”.
Redaktorowi Lisowi współczujemy. Jego redakcja musi być na drugim końcu Warszawy i 110 kilosów trzeba przejechać miesięcznie, stojąc w korkach i przy ograniczeniu prędkości. On chyba jest tą klasą średnią, co kilkanaście tysięcy miesięcznie zarobków wyciąga.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: twitter.com
photo: