Gdy poseł Braun na zmianę z posłem Korwinem-Mikke prześcigali się w prorosyjskich wypowiedziach, Konfederacja zaczęła spadać w rankingu partii. Wyborcy przejrzeli na oczy i postanowili pokazać Konfederacji żółtą kartkę. Długo partia podnosiła się z kolan, by zacząć osiągać próg wyborczy. Po kilku miesiącach niżu udało się Konfederacji przekroczyć próg wyborczy w ostatnich sondażach różnych pracowni. Chyba jednak nie na długo.
Dzisiaj niedziela, przypominamy ten siódmy dzień tygodnia nie z powodu prawosławnych Świąt Wielkanocnych, a z uwagi na cykliczne programy publicystyczne z udziałem polityków. W jednym z nich okazało się, ze politycy Konfederacji uwielbiają balansować na krawędzi.
U redaktora Stankiewicza w Radio Zet temat gorący, czyli wojna na Ukrainie i militarna pomoc Polski dla walczącego ukraińskiego narodu. Wśród zaproszonych gości Artur Dziambor z Konfederacji ze swoimi „złotymi” myślami: „to nie nasza wojna, nie powinniśmy się w nią mieszać”. Było to tak bezrozumne, że boimy się pomyśleć, kto za tym stoi. Niesforne myśli błądzą jednak wokół przekazu pisanego nie polską czcionką, a cyrylicą.
Konfederacja z jej przedstawicielami jest bardzo specyficzna. Każdego dnia uwielbiają stawiać siebie przed „plutonem egzekucyjnym”, jakim są wyborcy. Dziś zrobił to poseł Dziambor i miejmy nadzieję, że słupek sondażowy kolejny raz poleci w dół i z niego już nie wróci.
Wszystko co zobaczysz na łamach www.theoniondaily.com to kłamstwo a dane często zostały zmyślone lub/i sfałszowane. Strona ma charakter satyryczny. Czytasz na własną odpowiedzialność.
źródło: radiozet.pl
photo: